sobota, 7 września 2013

Dubaj

Jestem w Dubaju. Temperatura w dzień sięga 50 stopni, w nocy „jedynie” 40. Słońce nie świeci mocno, to jest bardziej takie wrażenie, jakby stało się koło włączonego grzejnika i za chwilę miało to minąć, ale nie mija. Pływanie w hotelowym basenie przypomina gorącą kąpiel w wannie, woda nie jest wcale chłodniejsza od powietrza. Zwiedzamy Dubaj z Ewą, znajomą Asi, która wyjechała do Dubaju kilka lat temu i prowadzi tam firmę szyjącą garnitury i jej chłopakiem. Zwiedzanie polega na tym, że jeździmy po mieście klimatyzowanym samochodem i wysiadamy jedynie na chwilę, żeby zrobić zdjęcia w miejscach takich jak słynny siedmiogwiazdkowy hotel Burj al Arab albo najwyższy budynek świata Burj Khalifa. Jest bardzo nowocześnie i europejsko, to miasto takie trochę bez historii, zbudowane od podstaw w przeciągu ostatnich dwudziestu lat po środku pustyni.





Burj Khalifa, najwyższy na świecie wieżowiec,
ukończony został w 2009 roku, jego wysokość wynosi 829 metrów








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz